Architekturę, malarstwo i rzeźbę już od czasów starożytnych uważa się za sztuki piękne, czyli zajmujące się pięknem rozumianym jako pozytywne właściwości danego bytu. Te właściwości w przypadku architektury wynikają np. z doskonałych proporcji budynku, jego harmonii, świetnie dobranych barw czy odpowiedniego oświetlenia. Opisując architekturę, często więc sięgamy do tego samego języka, jakim posługujemy się, żeby opisać obraz czy rzeźbę – zwracamy uwagę na kompozycję, światło, barwę i akcent. Jak pisze, snujący podobne rozważania w swojej książce „Odczuwanie architektury”, Steen Eiler Rasmussen: „Architekt pracuje z formą i bryłą tak samo jak rzeźbiarz, a z kolorem tak samo jak malarz”. Z kolei zasadnicza różnica między architekturą a pozostałymi dziedzinami leży w pojęciu funkcjonalności. Architektura bowiem jest sztuką, ale sztuką użyteczną. I tej użyteczności budynku (w przeciwieństwie np. do artyzmu pociągnięć pędzla na płótnie) nie można zobaczyć – trzeba jej po prostu doświadczyć w codziennym obcowaniu. Właśnie to wydaje się być dla architekta kluczowe, niezależnie od tego, czy mówimy o projekcie domu, muzeum czy dworca kolejowego.

W PIĘKNYM
WNĘTRZU EMOCJI
Tekst: Izabela Zięba

Opacka, Gdańsk-Oliwa
Le Corbusier w jednej ze swoich
najważniejszych książek,
„W stronę architektury”, napisał:
„Architektura to sztuka, sprawa emocji
wykraczająca daleko poza kwestie budownictwa.




Istnieje jednak architektura, która już przy pierwszym spotkaniu oszałamia zarówno estetyką, jak i funkcjonalnością. Jakie to uczucie? Jak wejście do wnętrza dzieła sztuki? Jak dotknięcie rzeźby? Spróbujmy opisać to uczucie na przykładzie realizacji mieszkaniowej Opacka, która znajduje się w Oliwie – historycznej dzielnicy Gdańska. Kameralny zespół budynków powstał na terenie dawnych pocysterskich ogrodów w pobliżu (zajmującego 10 hektarów) Parku Oliwskiego – jednego z najbardziej malowniczych terenów zielonych Trójmiasta.
Zaprojektowane przez Jakuba Bladowskiego (z Roark Studio) bryły czterech trzypiętrowych budynków mieszkalnych, skośne dachy o niewielkim nachyleniu i zastosowane na ostatniej kondygnacji lukarny reinterpretują zabudowę gdańskiej dzielnicy. Dzięki temu pozostają w niebywałej harmonii z zastaną przestrzenią. Także z oliwskich zastanych zabudowań (np. pobliskiego młyna) zaczerpnięto biały i szary, czyli jasne kolory budynków. Niezwykle efektownie wygląda również miedź, która pokrywa m.in. zadaszenia balkonów. Prosta i funkcjonalna forma zabudowań tego miejsca wpisuje się więcw nastrój miasta, subtelnie sięgając do jego historycznego dziedzictwa...